We włosach wiatr,
na twarzy uśmiech (do czasu...),
na nogach szorty (także),
w głowie morze,
plaża,
krewetki rum i papaja
i nagle
...
...
...
ju dabyl
jutaaaaaaak:) realityyyyyyyyyyyyyyy;D
A teraz bardziej pozytywnie... :)
W końcu doczekałam się:
1. trzydniowego weekendu "legalnie";
2. pięciodniowego weekendu "nielegalnie" (opuszczam nieobowiązkowe:] wykłady oraz 1 lektorat z języka:/, ale c o t a m...);
3. spania długiego;
4. zagubienia kompletnego (to nie 'w końcu'...) - na szczęście to przeszłość, mam nadzieję;-]!;
5. takiego dziwnego uczucia, że nic nie muszę... bo przecież... czy ktoś powiedział, że w 5 lat trzeba skończyć studia;)??
Złe podejście może, a może nie...
??
Bo ja...
... to już...
do podróży...
tęsknię :/
oops!
Co do studiów, bo to - mimo że tego JESZCZE (oby;p!!) nie czuję - ważny przełom w życiu stać się studentem, mam bardzo fajne... przedmioty, nareszcie uczę się tego co chcę, a resztę przemilczę, będę tu tylko chwalić, więc na dalsze dobre strony poczeka(j)my... DOCZEKAMY SIĘ:)
I Martę mam tam, to bardzo sie c h w a l i:*
BARDZO:)
Zobaczymy, jak będę "śpiewać" (:-]...) po kolejnym tygodniu;D
???
jedna wielka niewiadomaaaaaaaa
:< :> :< :>
(i niech mi ktoś powie, że emotikonki nie mówią
wiele)
@@___
ciao___@@