Sunday, July 13, 2008

mówią...

'hard work has a future payoff' (laziness pays off now ;D)

A zwłaszcza (nie odnoszę się do tego co w nawiasie powyżej oczywiście;p), jeśli takie doświadczenie jak sesja ze słoniami, lwami, żyrafami, na safari, na sawannie, z Nigeryjczykami potraktuje się jak dobra zabawę. Wtedy ta praca nie jest taka ciężka. No, bo widzę, że sie martwicie, że sie przemęczam tu zamiast odpoczywać w wakacje :] Coś w tym jest na pewno, że przyleciałam do Kuala Lumpur (a potem wybieram się do Tokio, lalalala lalala LALALA l a l a l a l a :D), aby pracować. Ale też doświadczać różnych dziwnych rzeczy. W pracy, zwiedzając, poznając. Np. ostatnio transwestyta (w Malezji tzw ladyboys na pęczki!:]) - i to taki stuprocentowy (zoperował się, znaczy się;p) był głównym stylista podczas sesji zdjęciowej, a co więcej - w pewnym momencie zorientowałam się, że i mój makijażysta to panipanpanpani (chyba jednak pan-kiedyś-pani-teraz:)). Heh, a jakie to miłe:)

A wracając do słoni. Niestety teraz z nimi zdjęć nie wkleję - obiecano mi podesłać na maila jak już będą gotowe te od fotografa - mam za to (robione swoim aparatem ;]) np. te z Nigeryjczykami. Otóż, ostatnie 3 dni spędziłam na wycieczce po Afryce nieopodal KL ;) Mam nadzieję, że fajny katalog ciuchów w stylu retro wyjdzie. Na pewno fajne było przytulanie się do słoni:))), zdjęcie mojej buzi i obok buzi żyrafy (one się zawsze tak uroczo śmieją i mają niebieskie języki :P), a! no i nauczyłam się prawdziwy turban wiązać!!... Wszystko o tyle w trudnych warunkach, że:
a)w południe mamy tu słonko dokładnie(!) nad głowami - do równika rzut ...turbanem;p
b)wilgotno w Malezji jak w buszu, bo to busz!
c)sauna+solarium (zło okrutne) na zewnątrz brzmi dobrze, jak się nie wie co to znaczy (pracować w takim czymś, nie mogąc sie opalać:(( ) << OBIECAłAM NARZEKANIE JUZ W PIERWSZEJ NOTATCE Z KL;)

Także słonie wystarczy trochę podszkolić (bo oczywiście nie było to dzikie safari), a jestem pewna, że będą lepszymi modelami (a na pewno atrakcja na zdjęciu) niż... ja :-{ (heh;p), żyrafy - te nie były szkolone! (słonie szkolą tam, bo codziennie jest 'performensik' - słoń rysuje coś, jeździ na rowerze i takie tam... męczarnie dla tych uroczych stworzeń), a lew - ten był równie słodki i spokojny jak mój pies Moris :)


Malezja to natura!


polskie krowy?



zakładamy turban :)

makumba ajjjj

always coca cola!!


(czekam na lepsze zdjęcia:P)

5 comments:

Unknown said...

No ładnie sobie odpoczywasz. Jako możesz to załatw mi proszę naklejkę firmy Simex Tires :P

Baw się dobrze i wracaj szybko

Maciek Sz. said...

Cześć Joasiu, bardzo ładne zdjęcia ale dlaczego tak mało????;-)


Pozdrawiam,

Maciek

Joasia Cz. said...

bedzie wiecej:)

odpoczywammmmmmm??????
;*

ps SIMEX TIRES?? Tell what it is:D

Unknown said...

może niech od razu przywiezie jakieś porządne opony, np. do Boeinga :P

Unknown said...

może niech od razu przywiezie jakieś porządne opony, np. do Boeinga :P