Sunday, October 10, 2010

Weekend w Krakowie.

Zakochałam się. Wiadomo, ale teraz mówię o Krakowie. Co to jest za miasto. Na Kopcu Kraka spokój na co dzień niedościgniony, cudowny, bajkowy, w świetle zachodzącego słońca niezapomniany :)

Kazimierz, dzielnica żydowska, ma atmosferę zupełnie zapomnianego miejsca, w którym dzieje się bardzo dużo, więc to zapomnienie jest pozorne. Ruchliwa harmonia, tak jakby w bramach tych kolorowych kamieniczek szewcy, kupcy i kucharze wciąż zajmowali się swoimi sprawami. Kucharze, zresztą, się zajmują. Pracy mają w bród. Kuchnia żydowska jest przepyszna. Jadłam dziś czulent, czyli pęczak z fasolą i wołowiną. I zgadnijcie co... Mniam! O!

Plac Nowy, Kazimierz

W bramie całej w bluszczu :)






Sukiennice też były... Nie kupiłam matrioszki i teraz żałuję. Dobrze, że to tylko 2,5 h pociągiem. I były też te wszystkie piękne uliczki, odrestaurowane lub nie, z nowymi lub starymi kamienicami.





Na Brackiej wcale deszcz nie padał.

Rynek :)


Wawel to Zamek Królewski. Po tragedii, która miała miejsce 6 miesięcy temu, Wawel "marketingowo" zyskał. Każdy chce zobaczyć to, co wywołało tyle kontrowersji (grób Lecha i Marii Kaczyńskich) oraz to, co sprawiło, że sprawa mogła być kontrowersyjna w ogóle - groby słynnych Polaków, z królami na czele, ale także znanymi politykami czy artystami. Dyskusji, sama ze sobą zresztą, prowadzić nie będę, żal mi tylko Marty Kaczyńskiej, że tak sobie wybrała i teraz na grób rodziców musi jechać parę godzin, a nie np. 10 min. Zapewne zbyt często nie może się przez to z nimi spotkać. Widocznie wystarczy jej fakt, że dziesiątki innych osób codziennie to robią.

Smok wawelski. I słynna o nim historia. Wikipedia tak ją opowiada: "Według starszego przekazu z XII wieku autorstwa Wincentego Kadłubka za rządów króla Kraka w Krakowie pojawił się potwór – smok nazywany "całożercą" (holophagus). Żądał on raz na tydzień ofiary z bydła. Jeżeli mieszkańcy nie dostarczyli mu krowy, zjadał w zamian ludzi. Krak wysłał do zabicia smoka swych dwóch synów (Kraka i Lecha). Nie potrafili jednak pokonać stwora w walce wręcz, więc wymyślili podstęp. Podali mu skórę bydlęcą wypchaną siarką i smok się nią udusił. Następnie bracia poróżnili się o to, kto zwyciężył smoka, i jeden z nich zabił drugiego. Powróciwszy do zamku, [ocalały syn] wytłumaczył ojcu, że to smok zabił jego brata. Gdy został po śmierci Kraka królem, odkryto jego tajemnicę i wygnano z kraju. Jan Długosz w swojej kronice przeniósł bratobójstwo synów Kraka na okres po śmierci ojca, a zabójstwo smoka przypisał samemu władcy."



<3

2 comments:

jeszcze studentka said...

gratuluję tej miłości, w każdym aspekcie...

Unknown said...

prawdziwa miłość jest najważniejsza... przetrwa wszystko, zawsze podnosi czlowieka na duchu...