carajo to shit. i tyle. może do tego gówna wrócę - ale tylko w jego opisie lub na wakacje i nie do jego stolicy, w każdym razie nie do pracy, nie do FacesModelsManagement, a jak tam to by zaszkodzić, ale to emocje muszą opaść, bym sie podniosła i zaczęła działać. albo te dobre muszą zabić złe. a to wkrótce, almost there!!
DOBRE!!
karaoke? nie tam, opera jak w morde strzelił, ja jestem carmen, ona aida a on miss saigon ;)
omote sando!
paris!
ooooooooooo, proszę :)
mA okolicA
Ulice Bombaju – kto trąbi, ten jedzie
14 years ago
1 comment:
hejka. no i jak tam żyjesz w Japonii znowu? Wiadomo już kiedy wracasz :)?
Post a Comment