Friday, January 6, 2012

Kawaii

Chyba nie jest jeszcze za późno, bo pierwszy tydzień nowego roku trwa w najlepsze. A zatem w 2012 Wszystkim, którzy tu zaglądają życzę zdrowia, spełnienia, sukcesów, spokoju, pięknych podróży.

I do podróży od razu przechodzę. Obejrzałam wczoraj odcinek "Kobiety na krańcu świata", w którym Martyna Wojciechowska odwiedza Japonię. I od wczoraj w myślach wracam do wspomnień z Kraju Kwitnącej Wiśni. Tamtejsza rzeczywistość dziwniejsza od fikcji, święta prawda. Kawaii - to słowo słyszymy jako jedno z pierwszych w filmie. To słowo było pierwszym, które mi przetłumaczono z japońskiego na angielski. Kawaii czyli słodki, uroczy. Nie można od tak powiedzieć kawaii, trzeba przy tym pisnąć i głośno się zaśmiać. Przyuczając mnie do jak najlepszej prezentacji na castingu, bookerzy powtarzali. Zakładasz różowe kokardki do butów, robisz wielkie oczka. Teraz prowadzący casting nie mają wyboru - jesteś KAWAII. Kawaii, kawaii, kawaii. W sklepie, w pracy, w domu, pies, kotek, samochody, kubek w Starbucksie, maiko (dziewczyna ucząca się zawodu gejszy) i gejsze - wszyscy i wszystko jest KAWAII. Ale różowy kolor kokardek nie jest bez znaczenia. To co jest kawaii, tym bardziej jest kawaii im bardziej różowe. Wpiszmy w grafice google kawaii.

Czyli w pracy szybko przekonałam się, co to znaczy kawaii. Chcą Europejki do pracy, ale jak będą trochę japońskie, to kawaii, to dobrze. W google wpisujemy kawaii girl. No tak. Kawaii girl to Harajuku Girl. Harajuku to słynna ulica w Tokio. Z kolorowymi straganikami z bielizną, bardzo sexy i słodką zarazem, perfumami, słodyczami. I strojami, które my ewentualnie założylibyśmy na bal przebierańców. W weekend na Harajuku jest jak na balu przebierańców. Jest też bardzo tłoczno, młodzi stylowi ludzie na ubrania, makijaż, stylizację w ogóle wydają wszystkie pieniądze. Godziny spędzają w sklepach. To pewnie dzięki temu efekt jest obłędny. W stroju szalonych nastolatków nie ma miejsca na przypadek. Wszystko jest dopasowane, stylowe. W końcu wpięcie we włosy 30 spinek z plastikowymi miniaturkami lalek manga wymaga zdolności i swego rodzaju dyscypliny.








Wszystkie zdjęcia z Internetu. Swoje obiecuje dodać, jak znów odwiedzę Japonię. Moimi modelkami będą różowe dziewczynki :)

13 comments:

myślonotatnik said...

To już chcę tam jechać i robić zdjęcia. Kiedy to jest w kalendarzu? koniec lipca i potem jeszcze tydzień? Kawai party ale stamtąd to już blisko do Hawaii i najlepszych fal na świecie Maui. Aloha, K

Joasia Cz. said...

no jasne : -) Z Fujifilm dreams come true

Ken.G said...

Wychowywałam się na "Sailor Moon", a mimo to nie polubiłam różu :))) Było kiedyś (nie wiem czy dalej jest) takie czasopismo zatytułowane właśnie "Kawaii", które kupowałam głównie przez Czarodziejki, ale potem przestałam i zarzuciłam. Ach, stare cudowne czasy :)))

Monika Ozdoba said...

Przepiękny blog! :)

Kyasarin said...

Ciekawy blog. A ten post też ciekawy. Lubie lolity i tym inne twory japońskiej pop kultury.

espoir said...

nice :)

Anonymous said...

Zarabiaj nie wychodząc z domu !!!!
http://pl.20dollars2surf.com/?ref=470665
Zarabiamy podczas pracy na komputerze, wystarczy włączyć mały program, a punkty zamienione potem na pieniądze same będą wpływały na nasze konto. Osobiście polecam stronkę
http://pl.20dollars2surf.com/?ref=470665
naprawdę można zarobić ! ja nie żałuję że się zarejestrowałam

Konto zamknięte said...

Fajny blog , miło się go czyta :)
Zapraszam do siebie , proszę o opinię na temat bloga :D

Pele said...
This comment has been removed by the author.
Pele said...
This comment has been removed by the author.
Edyta B. said...

super zdjecia!

zapraszam do mnie: http://mangora23.blogspot.com/

Wiktoria. said...

kolejna ciekawa notka! zazdroszcze wyjazdu! wpadnij do mnie, obserwuj, jeśli blog Ci się podoba :)

Unknown said...

Masz takie interesujące posty i interesującą nazwę Joasia from Asia hahaha zapraszam do mnie http://shinee-and-friend.blogspot.com/