Mniejsza! pobiegłam z psem, jak codziennie... Przygotowałam śniadanko dla nas dwóch, prysznic i ...prasowanie. Niedoszłe! Wtyczkę od żelazka włożyłam do gniazdka, ale żelazko nie zadziałało. Cóż, bywa tak, że jakieś gniazdko "siada", chciałam więc wyjąć wtyczkę i spróbować inne gniazdko. Wyjmowałam wtyczkę, kiedy - NAGLE - BARDZO SZYBKO... zrobiłam w domu ognisko :) A na śniadanie WYJĄTKOWO nie chciałam kiełbasek (okapujących tłuszczykiem, mniaaaaaaaaaaaam:S), lecz tylko w spokoju zjedzony jogurt z muesli. No więc to ognisko było bardzo oryginalne. 20centymetrowe iskry, dużo iskier, bardzo, bardzo dużo! Zaczęłam krzyczeć "POŻAAAAAR, MAMOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO". Mama nie usłyszała na początku, suszarka głośne stworzenie:( Zaczęłam ciągnąć za ten kabel i cuś wybuchło było... Czarno też było - w gniazdku, na ścianie, na mojej ręce. A na tej ostatniej to jeszcze dziurka (a teraz /right now/ się świeci i coś w niej wypływa:/). Kabel wyrwałam, żelazko pochowałam, a rękę zamroziłam. W końcu ja tak kocham mróz, a ten śnieżek dzisiaj to tylko taka przyjeeeeeeeemna aura, taka, dzięki której kochamy listopad.
Po 10 minutach>>>
Kawka będzie... frostito, gniazdko w kuchni (kilka
"Joasia, Ty idź, ja się bramą zająć muszę" - powiedziała mama. Chciałam jej pomóc, ale szóstego zaledwie dnia pracy nie chciałam sie spóźnić... ze dwie godziny, bo na tak złą oceniałam zaistniałą sytuację. Poszłam, oczywiście będąc świadoma, że na autobus z metra wilanowska do Wilanowa, gdzie pracuję, i tak nie zdążę. Mniejsza... Jestem sobie na skrzyżowaniu Mielczarskieho i Ekologicznej, w drodze do metra, kiedy moja mama dzwoni: "jadę kochanie po Ciebie". Najjjjjjjjssss! A teraz Wam powiem, co to znaczy być ogarniętym:) Moja mama, otóż, zadzwoniła do elektryka naszego kochanego osiedlowego - pana Andrzeja - z pytaniem, czy jest jakiś cudowny środek na ciemności, kałużę pod lodówką, uziemiony samochód.
"Oczywiście. Jeśli sprawdziła pani bezpieczniki w domu, proszę wyjść przed dom i tam w mniejszej skrzynce elektrycznej na pewno jeden bezpiecznik
A ja się nie spóźniłam, moja mama umie jeździć samochodem najlepiej na świecie:) Byłam w pracy p i e r w s z a:) A miało być tak źle.
1 comment:
miss u joasia...
Post a Comment