Monday, June 4, 2007

Joasia from Asia

Opowiem kilka historii...
Np. Co sprawia, że stereotyp Francuza jest taki, że zna on tylko swój język i dlatego go nie lubimy?? [już w samym słowie 'stereotyp' jest coś pejoratywnego]
Otóż... Na lotnisku Charles'a de Gaul'a przed samym wejściem do samolotu jak to sie zwykle dzieje, daję bilet, żeby oderwali co trzeba i wpuścili do rękawa (jego szerokość wskazywała na to, że 777 Air France zabierze dużo nas, oj tak!). No i Pani mi mówi coś po francusku i mnie nie puszcza dalej. Oh, yeah! 'AJ DONT SPIK FRENCZ, DIJER LEJDI', powiedziałam... 'O, JU DONT SPIK FHENCZ, JU KENOT CZEńCZ JOH SITUEJSZON..., łI HED TO PUT łAN FAMILY TUGEDEH, SORI...', zafrancużyła po angielskiemu... Mój wzrok, mam nadzieję, wyraził to, co sądziłam o tej pani. Specjalnie sie check'owałam przez internet w domu, żeby mieć miejsce na nóżki czyli w rzędzie na emergency exit, ale nie... :]
I wiecie co? Moje nowe miejsce tez miało miejsce na nóżki..;) Ale pani i tak beszczelna, bo niech sobie sadza rodzinkę razem, ale z ta nieznajomością francuskiego. Wrrrrrr!

Poza tym, mieszkam w tym samym mieszkaniu co w zimie i jest moja pościel i ręczniki, które tu zostawiłam, ale tym razem także zabrałam, więc pozostanę przy czyściutkich z domu (zdjęcie łóżka poniżej;p). Mieszkam ze śliczną Szwedką (ale z brązowymi włosami!!), mówi, że w mieście duuużo dziewczyn i, że nie lubi naszej agencji, bo ją opieprzyli, że się nie uśmiecha na castingu. Cóż, trzeba niestety, ale rozumiem, że ona nie chce robić z siebie laleczki... No zobaczymy, jak to będzie. Trochę w ostatnią noc przed wylotem, jeszcze w domu, przeraziła mnie myśl powrotu do domu dopiero na 'opadanie liści', jak to określił mój brat, także zobaczymy...
KONIEC 'rozkminiania' (co za okropne słowo, kminku, poza tym nie lubię!), ale na imprezę też nie pójdę, Rebecco!! Raczej do snu :-)

Dla tych, co myślą, że muszę spać na ziemi, po japońsku...



A teraz jeszcze tylko napiszę, że uwielbiam tę okolicę w Tokyo, w której mieszkam, nazywa się Azabu-Juban (Roppongi), jest dużo Europejczyków, gorące japońskie źródła, sklep z sokiem z miąższu z mango i mini-supermarket ;] (absurd... ;p - MARKET!!) z lodami zielona herbata od Haagen-Dazs :) I tak jakoś swojsko, fajnie, miejmy nadzieję, że jutro - wyspana i rozeznana trochę jak sprawy, dzięki którym tu jestem, także będę miała uśmiech na buzi, pisząc coś na moim blogu :-) No poza tym, fajnej muzyczki słucham! :-)

Pozdrawiam gorąco (dosłownie!, a co to będzie w ciągu dnia:/) Czytelników mojego bloga z TOKIO :-*

p.s. Maciuś, dzięki za licznik na blogu :-)

8 comments:

Maciek Sz. said...

cała warszawa cieszy się z twojego udanego lotu. Do usłyszenia.

Peter Bawiec said...

Aloha!

Chciałem pozdrowić Asię z Azji, jakieś 4000km od ciebie, ale zawsze Azja! No więc mnie ciągle ogarniają monsunowe deszcze i wogóle - pewnie nie to co u ciebie, ale za to ja mam słońce, deszcz, słońce, 40 stopni, słońce, deszcze, ciepły rzecz jasna, słońce, słońce, księżyc, deszcz, palmyyyyyy, słońce, piękne Tajki! znowu słońcem podróbki D&G, Gucci, Armani i wogóle... wyobraźcie sobie - dałem dziewczynie 14 lat a ona okazało się miała 32 lata. Dałem innej 18, a miała 37 i syna 16 lat! One są wiecznie młode! Chyba sobie taką znajdę...

Czołem!

Unknown said...

Joanno mozesz dolaczyc zdjecie swojej szwedki na bloga:). A tak calkiem serio to dobrze ze jestes. francuzów nie można lubić.

Maciek Sz. said...

Peter, ku przestrodze, większość panienek tam to chodzący aids... Nie chce mieć chorego kolegi. Pamiętaj! Chodź zawsze w czapce!

Joasia Cz. said...

Peter, a może to mężczyźni... Tam chyba sporo transwestytów z tego, co mówiła mi Zuzia po powrocie z Tajlandii. "Pewnie nie to co u ciebie [...], [mam] piękne Tajki" ;-]
No dzięki, a ja Europejski, Brazylijki zapewne, czasami jakaś kanadyjska piękność się trafi:) Huhu :]

Michał, dodam zdjęcia Rebecci, ale nie będę ściągać z internetu jej zdjęć i tu wklejać, bo joasiafromasia.blogspot.com to nie adres agencji modelek!
Jakaś imprezka, kolacja... ;)

Całus!

Unknown said...

no ja chce "takie na żywo".:D

a z tajkami to uważaj lepiej i nie o aids głownie chodzi tylko o to co Joasia napisała....

Joasia Cz. said...

Kochani, mam fajną historię do opisania, znowu o nieporozumieniu językowym, trochę w nawiązaniu do Francuzki z lotniska, ale jutro, bo padam... [zupełnie, jak w rasowym serialu się zachowałam, wiem!]
BUŹ!!

Unknown said...

okej czekamy :)