Saturday, June 2, 2007

jutro Azja

Joasia from Europe jeszcze... ale niedługo, jutro wylot.
Siedzę na kanapie w dużym pokoju i sprawdzam... Pogoda w Tokio - 'jak cię mogę' [czy: 'jak cie moge...?...]. Co mam jeszcze sprawdzić? Chyba nic, internet mam też w domu w Tokio. Więc zacznę chyba przygotowania... Nie mogę sie zebrać. Cieszę sie, ale dziwne to uczucie, gdy trzeba się spakować na 1/4 roku do jednej walizki. Ale... Jak to mnie pan Maciej Sz. nauczył, ucząc się na youtube robić hotdogi: każda parówka ma dwa końce, więc z drugiej strony dobrze, że zabieram tylko jedną walizkę i niewielką torbę na laptopa, portfolio i jakieś drobiazgi jako bagaż podręczny.

Tego co przeżywałam lecąc do Japonii w styczniu i wracając w lutym nie chciałabym już doświadczyć i nikomu nie życzę. Chyba niektórzy znają tę historię, ale dla niewtajemniczonych - ostrzeżenie: jeżeli możesz zabrać 20 kg bagażu do nadania i 8 kg podręcznego bagażu, to nie pakuj 40 kg tego pierwszego i 15 kilogramów drugiego. W takim przypadku będziesz musiał: wyjąc część rzeczy i pożegnać się z nimi na cały czas niebytu w kraju, rzeczy które są ponad normę trzeba będzie z kolei sprytnie ukryć... Tak jak jest bezrobocie ukryte lub tzw. szara strefa, jest też bagaż ukryty... Proste: z bagażu do nadania trzeba wyjąć te 15 kg, na 25 się zgodzą (np. po długich pertraktacjach i użyciu specyficznego argumentu, że jak ktoś waży 100 kg i ma bagaż 20 i 8kg to się równa 128... Jak ktoś waży 50 [około;-]] i bierze bagaż 30 i 10 to jest [około] 90 kg...). Jeszcze pozostaje jeden ciężarek czyli podręczny plecak - miałam taki wieeeeelki plecak z laptopem, toną książek, ładowarek, kosmetyków..;-p Zatem około 5 kg usuwamy. Z tych pięciu kg z dwoma trzeba sie będzie pożegnać (jeżeli ktoś będzie baaaaaardzo tęsknić do nich, niech poprosi rodzinkę, aby koniecznie na lotnisko na powitanie przybyła z nimi lub może je zdeponować gdzieś na lotnisku, będą czekać na pewno!!). Ale i tak pozostaje 13 kilogramów, zgodzą się na 10 max... 3 kilogramy (np. laptopa i jakąś cięższą książkę) dajemy mamie (tacie, siostrze, przyjaciółce... w moim przypadku była to dzielna i zawsze pomocna Zuza Olędzka :-*), która odchodzi na dalszy bok z tymi rzeczami o wadze 3kg... Ja podchodzę do check-in i jak gdyby nigdy nic daję bagaż 25 kg, ważymy też podręczny: 10kg - ujdzie! Następnie bierzemy od takiej 'Zuzy' 3 kg i w ukryciu - aby nawiedzony pan z check-in'u nie dojrzał co robimy (mam nadzieję nie trafić znowu na takiego zezowatego typka metr pięćdziesiąt w kapeluszu, który chyba swoją wrednością leczy kompleksy... [w lecie dużo łatwiej uszło chyba 28kg i 10... Ale to były inne linie lotnicze.]) Właśnie ten ukryty bagaż pakuję do podręcznego, który już na zawsze dla ograniczonego pana z check-in'u będzie ważył 10 kg, hahahahahahahahaha!!

Mały plan na dzisiaj: dostać bilet lub chociaż e-ticket, żeby wiedzieć o której jutro wstać, pranie, prasowanie, pakowanie, zakupy, spotkać się choć na sekundę z przyjaciółkami, OK - dam radę, klucz to wiedzieć co robić i mieć cel, to tak w ogóle, chyba??!!??!!??!!

Budda czeka ... :)

13 comments:

Maciek Sz. said...

Oszukując linie lotnicze oszukujesz pana Jezuska. bardzo fajnie

Unknown said...

Boga nie ma...

Joasia Cz. said...

kto to penjinx?

rafal said...

Asia, fajna notka, chociaz moze o niektorych kilogramach zbedne bylo mowic:D Zycze Ci wspanialej podrozy i pobytu w kraju, gdzie wisnie, mimo iz mowia, ze wieczne, juz przekwitly.

Jerzy said...

Powodzenia

Unknown said...

Dunbar z "P22"

Joasia Cz. said...

Rafał, było "około" ... ;p Chciałam ładnie zobrazować niesprawiedliwość!!

Dziękuję Wam za miłe słowa, ale już niedługo - z Tokio - napiszę!!

p.s. Chyba uda mi się spakować bardziej fortunnie :-)

Maciek Sz. said...

nie zapomnij o palce

Maciek Sz. said...

miało być nie zapomnij o palcie:-)

Yagoda said...

Moje slonce z krajow aloha radocha, pisz pisz pisz i to meet maybe in ASIA:) big kiss- Jagoda (http://myrtille-jagoda.blogspot.com/- od czasu do czasu cos tu skrobne;P)

Unknown said...

yo yo. za dużo matematyki w tym poście. Nie pij sake - paskudztwo.

Unknown said...

nie zgadzam sie, sake jest bardzo smaczne i dobrze wchodzi

Unknown said...

straszne paskudztwo. miał być nowy post co sie dzieje :D?